*3 LATA PÓŹNIEJ*
VIOLETTA
Wczoraj świętowałam swoje 25 urodziny i przy okazji rocznica startu mojej kariery, przez ten czas zmieniło się bardzo dużo, wystrzeliłam jak z procy w świat muzyki. U moich przyjaciół też dużo się pozmieniało, na szczęście doszłam do porozumienia z Ludmiłą i między nami nic się nie zmieniło.
Camila i Broduey rok temu wylecieli do Brazylii i tam już zostają na stałe, Naty i Maxi zostali w studio, Naty jest nauczycielką tańca a Maxi pomaga w wytwórni, Gery dostała wyrok w zawieszaniu i z tego co wiem dzięki Clementowi zmieniła się i spotykają się od dłuższego czasu, Francesca i Diego zamieszkali razem i zaręczyli się i już niedługo biorą ślub, Diego razem z tatą otworzyli studio tańca i z tego co wiem to idzie im świetnie i oczywiście współpracują ze Studiem, Ludmiła i Federico mieszkają razem i również powoli planują ślub. Ludmiła została gwiazdą filmową i od czasu do czasu występuje na estradzie, Federico też został aktorem ale on jednak częściej gra koncerty. Angie i tata wzięli ślub zaraz po zakończeniu roku w Studio i są szczęśliwi w końcu. U Leona nie wiem co jest widziałam kilka jego koncertów i widziałam że zagrał w jakimś filmie i wystąpił w kilku serialach ale prywatnie nie wiem co u niego. Ja rok temu zaręczyłam się z Jackiem ale jeszcze nie planujemy ślubu, na razie musimy znaleźć swoje miejsce na ziemi. Jak na razie zostajemy w Buenos Aires i czekamy na ślub Fran i Diego.
- Viola kochanie wychodzę na kilka godzin - powiedział Jack przerywając moje myśli
- A dokąd idziesz? - zapytałam ciekawa, od pewnego czasu Jack dziwnie się zachowuje, niby prowadzi własną firmę i wiem z czym to się wiążę ale zaczyna się to robić nie fajne
- Mam dziś kilka spotkań, nudna praca, postaram się szybko to załatwić - odpowiedział i wyszedł, a ja znowu zostałam sama, odpaliłam więc telewizor i włączyłam jakiś program, jak się okazało był to program plotkarski miałam przełączyć ale zobaczyłam zdjęcie Leona więc zostawiłam.
- Dziś doszły do nas świetne wiadomości, znany piosenkarz i aktor Leon Verdas zaręczył się ze swoją dotychczasową partnerką Vaessą, gratulujemy i czekamy na ten dzień w którym powiedzą sobie tak przed ołtarzem!
Łał więc jednak ułożył sobie życie, cieszę się że znalazł swoje miejsce na ziemi.
DIEGO
Planujemy z Fran ślub który będzie już za kilka tygodni, dużo zmieniło się w naszym życiu i nawet nie sądziłem że aż tak moje życie się zmieni, można powiedzieć że zaprzyjaźniłem się z Leonem, kiedyś przez przypadek wpadliśmy na siebie jak odwiedzał rodziców i jakoś się potoczyło, przez co zgodził się też być moim świadkiem na ślubie.
- Diego idę się spotkać z Violettą, musimy ustalić wszystko co i jak
- Dobrze skarbie, a powiedziałaś już Violettcie?
- Jeszcze nie, nie wiem jak mam to zrobić.. - Violetta jest świadkową Francesci i jeszcze nie wie że Leon jest moim świadkiem i może się to źle skończyć, Leon wie o Violettcie i nie ma nic przeciwko w końcu też jest zaręczony od jakiegoś czasu, media dowiedziały się o tym dopiero dziś ale wiem że Leon jest z nią przez swoją karierę, nie umie już pokochać tak jak kiedyś kochał. Po wyjeździe zaczął pić i zabawiać się z panienkami, próbowałem pomóc mu z tego wyjść ale wiem że jeśli ma jakiś problem ucieka w alkohol...
- Fran musisz jej powiedzieć, zrób to dziś
- Dobrze jakoś to zrobię, a teraz wychodzę pa! kocham Cię - powiedziała i wyszła, a ja zacząłem planować kolejne lekcje w mojej szkole.
LEON
No i tak, dziś świat dowiedział się że mam narzeczoną, ale to nie taka prawdziwa narzeczona przynajmniej nie dla mnie, jestem znowu na imprezie i znowu uciekam w alkohol nie umiem tego powstrzymać, a zwłaszcza kiedy wiem że niedługo ślub Diego i Francesci i będzie tam Violetta jako świadkowa Fran...
- Leon tutaj jesteś - świetnie Vanessa
- No tutaj
- Ile razy Cię prosiłam żebyś nie pił, chodź wracamy do domu - cóż miałem zrobić jak jej nie posłuchać nie chcę narażać się na jakieś plotki. W drodze do domu znowu zacząłem myśleć o Violettcie, Vanessa niczym nie była do niej podobna nie wiem nawet dlaczego z nią jestem i czy wiem na co się piszę ale może to jest jakiś czas na zamknięcie pewnego etapu w życiu?
Kiedy dojechaliśmy Vanessa znowu urządziła mi pogadankę na ten sam temat, jak zawsze posłuchałem i poszedłem spać, może rano coś się zmieni..
KILKA DNI PÓŹNIEJ
VIOLETTA
Już tylko dwa dni do ślubu Fran i Diego, dowiedziałam się ostatnio żę świadkiem Diega będzie Leon, świetnie mnie urządzili.. ale jakoś trzeba to przeżyć to tylko jeden wieczór, a może uda mi się z nim porozmawiać i wyjaśnić kilka spraw.
- Violetta jesteś? - usłyszałam wołanie Angie
- Tak jestem
- Chodź proszę chcę Ci coś dać - nie zwlekając długo zeszłam na dół do kobiety, widziałam że trzyma w ręce jakieś pudełko
- Co to takiego?
- Byłam ostatnio w Madrycie u mamy i znalazłam coś co na pewno Ci się spodoba - powiedziała i dała mi pudełko, usiadłam na kanapie i otworzyłam je, w środku była jakaś sukienka
- Co to takiego?
- Robiłam porządki na strychu i znalazłam sukienkę twojej mamy, uwielbiała ją zakładać na różne okazje
- Angie to wspaniałe
- Idź przymierzyć
- Dobrze - wzięłam sukienkę i pobiegłam do łazienki się przebrać i po chwili wróciłam do salonu
- Jak ty pięknie wyglądasz - powiedziała z wielkim zachwytem, podeszłam do lustra i zaczęłam się oglądać, sukienka sięgała aż do ziemi i oczywiście miała rozcięcie do połowy uda, była w kolorze pudrowego różu i jedną warstwą tiulu, była na ramiączkach po prostu jednym słowem cudowna
- Chyba mam idealną sukienkę na wesele
- Wyglądasz pięknie Jack na pewno oszaleje
- Tak myślisz?
- No oczywiście, kto by nie oszalał na taki widok
- Jaki widok? - usłyszałyśmy nagle tatę i kiedy wszedł i zobaczył mnie zaniemówił
- Herman co z Tobą? - zapytała w końcu Angie
- Violetta wyglądasz jak Maria, skąd masz tą sukienkę?
- Angie mi ją przywiozła
- Niesamowite, jest taka jak kiedyś w ogóle nie jest zniszczona - powiedział i dalej nie mógł oderwać ode mnie wzroku, chyba mama musiała robić w niej taką samą furorę jak i ja.
Późnym wieczorem w końcu do domu wrócił Jack, coraz mniej mi się podobają te jego wyjścia
- Na reszcie, gdzie byłeś?
- Na spotkaniu mówiłem Ci
- Jack ale ile jeszcze razy będziesz mi tak mówił?!
- Nie wierzysz mi?
-Nie podoba mi się to, wiele związków się w taki sposób źle kończy
- Violetta o co ty mnie podejrzewasz?
- Jeszcze i nic ale jak tak dalej pójdzie to chyba zacznę
- Proszę Cię wiem że to trudne dla Ciebie ale jeszcze chwilkę musisz wytrzymać, już niedługo moja firma będzie pracować sama na siebie i nie będę musiał poświęcać jej tyle czasu
- Obiecujesz?
- Obiecuję - powiedział i przytulił się do mnie, wierzę mu co mam innego zrobić? Po kolacji poszliśmy spać, z resztą tak jak zawsze ostatnio. Nie ma pomiędzy nami bliskości i nie wiem co o tym myśleć...
LUDMIŁA
Jadę właśnie do Fran, już jutro jej ślub i muszę z nią porozmawiać
- Hej, nie przeszkadzam?
- Cześć, nie skąd wchodź
- Muszę z Tobą porozmawiać
- Słucham, co jest takie ważne?
- Chodzi o Violettę i Leona, wiem że masz już poukładane wszystko i masz rozsadzonych gości ale czy nie mogła byś zrobić tak żeby Violetta i Leon siedzieli razem?
- Przecież siedzą
- Chodzi mi że we dwoje tylko
- Ludmiła czy ty się nie wtrącasz za bardzo?
- Chcę dla niej dobrze, widzę że coś jest nie tak może jakby się pogodzili może dawne uczucie wróci?
- Ludmiła to nie jest bajka, a oni są dorośli
- No tak masz rację, przepraszam głupi pomysł
- Ale w jednym masz rację oni muszą porozmawiać może Violetta na niego wpłynie
- Co to znaczy?
- Bo widzisz nie mówiłam tego nikomu ale Leon od kiedy wyjechał ma problem
- Jaki problem?
- Z alkoholem, Diego dużo razy rozmawiał z nim na ten temat i próbował wytłumaczyć że to co robi jest złe, Leon po wyjeździe załamał się i uciekł w alkohol i panienki
- Ale jak to? Przecież Vanessa i on
- Tak, ale nie wydaje mi się że on ją faktycznie kocha, wczoraj rozmawiał z Diego i podsłuchałam ich rozmowę
- Co mówili?
- Leon znowu się upił i powiedział Diego że nie kocha Vanessy i nie umie znaleźć nikogo kto zastąpi mu jedyną miłość jego życia
- Zapewne chodzi o Violettę
- Też mi się tak wydaje ale nie możemy nic z tym zrobić, oni są dorośli i sami zadecydują co zrobią ze swoją znajomością. - porozmawiałam z nią jeszcze chwilkę i wróciłam do domu, nie sądziłam że z Leonem jest aż tak źle... Wiem że tylko Violetta może mu pomóc ale czy ona będzie chciała?