czwartek, 14 marca 2024

Rozdział 11 "Ile razy Cię prosiłam żebyś nie pił"

*3 LATA PÓŹNIEJ*
VIOLETTA 
Wczoraj świętowałam swoje 25 urodziny i przy okazji rocznica startu mojej kariery, przez ten czas zmieniło się bardzo dużo, wystrzeliłam jak z procy w świat muzyki. U moich przyjaciół też dużo się pozmieniało, na szczęście doszłam do porozumienia z Ludmiłą i między nami nic się nie zmieniło. 
Camila i Broduey rok temu wylecieli do Brazylii i tam już zostają na stałe, Naty i Maxi zostali w studio, Naty jest nauczycielką tańca a Maxi pomaga w wytwórni, Gery dostała wyrok w zawieszaniu i z tego co wiem dzięki Clementowi zmieniła się i spotykają się od dłuższego czasu, Francesca i Diego zamieszkali razem i zaręczyli się i już niedługo biorą ślub, Diego razem z tatą otworzyli studio tańca i z tego co wiem to idzie im świetnie i oczywiście współpracują ze Studiem,  Ludmiła i Federico mieszkają razem i również powoli planują ślub. Ludmiła została gwiazdą filmową i od czasu do czasu występuje na estradzie, Federico też został aktorem ale on jednak częściej gra koncerty. Angie i tata wzięli ślub zaraz po zakończeniu roku w Studio i są szczęśliwi w końcu. U Leona nie wiem co jest widziałam kilka jego koncertów i widziałam że zagrał w jakimś filmie i wystąpił w kilku serialach ale prywatnie nie wiem co u niego. Ja rok temu zaręczyłam się z Jackiem ale jeszcze nie planujemy ślubu, na razie musimy znaleźć swoje miejsce na ziemi. Jak na razie zostajemy w Buenos Aires i czekamy na ślub Fran i Diego. 
- Viola kochanie wychodzę na kilka godzin - powiedział Jack przerywając moje myśli 
- A dokąd idziesz? - zapytałam ciekawa, od pewnego czasu Jack dziwnie się zachowuje, niby prowadzi własną firmę i wiem z czym to się wiążę ale zaczyna się to robić nie fajne
- Mam dziś kilka spotkań, nudna praca, postaram się szybko to załatwić - odpowiedział i wyszedł, a ja znowu zostałam sama, odpaliłam więc telewizor i włączyłam jakiś program, jak się okazało był to program plotkarski miałam przełączyć ale zobaczyłam zdjęcie Leona więc zostawiłam. 
- Dziś doszły do nas świetne wiadomości, znany piosenkarz i aktor Leon Verdas zaręczył się ze swoją dotychczasową partnerką Vaessą, gratulujemy i czekamy na ten dzień w którym powiedzą sobie tak przed ołtarzem
Łał więc jednak ułożył sobie życie, cieszę się że znalazł swoje miejsce na ziemi. 

DIEGO 
Planujemy z Fran ślub który będzie już za kilka tygodni, dużo zmieniło się w naszym życiu i nawet nie sądziłem że aż tak moje życie się zmieni, można powiedzieć że zaprzyjaźniłem się z Leonem, kiedyś przez przypadek wpadliśmy na siebie jak odwiedzał rodziców i jakoś się potoczyło, przez co zgodził się też być moim świadkiem na ślubie. 
- Diego idę się spotkać z Violettą, musimy ustalić wszystko co i jak 
- Dobrze skarbie, a powiedziałaś już Violettcie? 
- Jeszcze nie, nie wiem jak mam to zrobić.. - Violetta jest świadkową Francesci i jeszcze nie wie że Leon jest moim świadkiem i może się to źle skończyć, Leon wie o Violettcie i nie ma nic przeciwko w końcu też jest zaręczony od jakiegoś czasu, media dowiedziały się o tym dopiero dziś ale wiem że Leon jest z nią przez swoją karierę, nie umie już pokochać tak jak kiedyś kochał. Po wyjeździe zaczął pić i zabawiać się z panienkami, próbowałem pomóc mu z tego wyjść ale wiem że jeśli ma jakiś problem ucieka w alkohol... 
- Fran musisz jej powiedzieć, zrób to dziś
- Dobrze jakoś to zrobię, a teraz wychodzę pa! kocham Cię - powiedziała i wyszła, a ja zacząłem planować kolejne lekcje w mojej szkole. 

LEON 
No i tak, dziś świat dowiedział się że mam narzeczoną, ale to nie taka prawdziwa narzeczona przynajmniej nie dla mnie, jestem znowu na imprezie i znowu uciekam w alkohol nie umiem tego powstrzymać, a zwłaszcza kiedy wiem że niedługo ślub Diego i Francesci i będzie tam Violetta jako świadkowa Fran... 
- Leon tutaj jesteś - świetnie Vanessa 
- No tutaj 
- Ile razy Cię prosiłam żebyś nie pił, chodź wracamy do domu - cóż miałem zrobić jak jej nie posłuchać nie chcę narażać się na jakieś plotki. W drodze do domu znowu zacząłem myśleć o Violettcie, Vanessa niczym nie była do niej podobna nie wiem nawet dlaczego z nią jestem i czy wiem na co się piszę ale może to jest jakiś czas na zamknięcie pewnego etapu w życiu? 
Kiedy dojechaliśmy Vanessa znowu urządziła mi pogadankę na ten sam temat, jak zawsze posłuchałem i poszedłem spać, może rano coś się zmieni.. 

KILKA DNI PÓŹNIEJ
VIOLETTA 
Już tylko dwa dni do ślubu Fran i Diego, dowiedziałam się ostatnio żę świadkiem Diega będzie Leon, świetnie mnie urządzili.. ale jakoś trzeba to przeżyć to tylko jeden wieczór, a może uda mi się z nim porozmawiać i wyjaśnić kilka spraw. 
- Violetta jesteś? - usłyszałam wołanie Angie 
- Tak jestem 
- Chodź proszę chcę Ci coś dać - nie zwlekając długo zeszłam na dół do kobiety, widziałam że trzyma w ręce jakieś pudełko 
- Co to takiego?
- Byłam ostatnio w Madrycie u mamy i znalazłam coś co na pewno Ci się spodoba - powiedziała i dała mi pudełko, usiadłam na kanapie i otworzyłam je, w środku była jakaś sukienka 
- Co to takiego?
- Robiłam porządki na strychu i znalazłam sukienkę twojej mamy, uwielbiała ją zakładać na różne okazje 
- Angie to wspaniałe 
- Idź przymierzyć 
- Dobrze - wzięłam sukienkę i pobiegłam do łazienki się przebrać i po chwili wróciłam do salonu 
- Jak ty pięknie wyglądasz - powiedziała z wielkim zachwytem, podeszłam do lustra i zaczęłam się oglądać, sukienka sięgała aż do ziemi i oczywiście miała rozcięcie do połowy uda, była w kolorze pudrowego różu i jedną warstwą tiulu, była na ramiączkach po prostu jednym słowem cudowna 
- Chyba mam idealną sukienkę na wesele 
- Wyglądasz pięknie Jack na pewno oszaleje 
- Tak myślisz?
- No oczywiście, kto by nie oszalał na taki widok
- Jaki widok? - usłyszałyśmy nagle tatę i kiedy wszedł i zobaczył mnie zaniemówił 
- Herman co z Tobą? - zapytała w końcu Angie 
- Violetta wyglądasz jak Maria, skąd masz tą sukienkę?
- Angie mi ją przywiozła 
- Niesamowite, jest taka jak kiedyś w ogóle nie jest zniszczona - powiedział i dalej nie mógł oderwać ode mnie wzroku, chyba mama musiała robić w niej taką samą furorę jak i ja.  

Późnym wieczorem w końcu do domu wrócił Jack, coraz mniej mi się podobają te jego wyjścia 
- Na reszcie, gdzie byłeś?
- Na spotkaniu mówiłem Ci 
- Jack ale ile jeszcze razy będziesz mi tak mówił?!
- Nie wierzysz mi?
-Nie podoba mi się to, wiele związków się w taki sposób źle kończy 
- Violetta o co ty mnie podejrzewasz?
- Jeszcze i nic ale jak tak dalej pójdzie to chyba zacznę 
- Proszę Cię wiem że to trudne dla Ciebie ale jeszcze chwilkę musisz wytrzymać, już niedługo moja firma będzie pracować sama na siebie i nie będę musiał poświęcać jej tyle czasu 
- Obiecujesz?
- Obiecuję - powiedział i przytulił się do mnie, wierzę mu co mam innego zrobić?  Po kolacji poszliśmy spać, z resztą tak jak zawsze ostatnio. Nie ma pomiędzy nami bliskości i nie wiem co o tym myśleć...

LUDMIŁA 
Jadę właśnie do Fran, już jutro jej ślub i muszę z nią porozmawiać
- Hej, nie przeszkadzam?
- Cześć, nie skąd wchodź 
- Muszę z Tobą porozmawiać 
- Słucham, co jest takie ważne?
- Chodzi o Violettę i Leona, wiem że masz już poukładane wszystko i masz rozsadzonych gości ale czy nie mogła byś zrobić tak żeby Violetta i Leon siedzieli razem? 
- Przecież siedzą
- Chodzi mi że we dwoje tylko 
- Ludmiła czy ty się nie wtrącasz za bardzo?
- Chcę dla niej dobrze, widzę że coś jest nie tak może jakby się pogodzili może dawne uczucie wróci?
- Ludmiła to nie jest bajka, a oni są dorośli 
- No tak masz rację, przepraszam głupi pomysł 
- Ale w jednym masz rację oni muszą porozmawiać może Violetta na niego wpłynie 
- Co to znaczy?
- Bo widzisz nie mówiłam tego nikomu ale Leon od kiedy wyjechał ma problem 
- Jaki problem?
- Z alkoholem, Diego dużo razy rozmawiał z nim na ten temat i próbował wytłumaczyć że to co robi jest złe, Leon po wyjeździe załamał się i uciekł w alkohol i panienki
- Ale jak to? Przecież Vanessa i on
- Tak, ale nie wydaje mi się że on ją faktycznie kocha, wczoraj rozmawiał z Diego i podsłuchałam ich rozmowę
- Co mówili?
- Leon znowu się upił i powiedział Diego że nie kocha Vanessy i nie umie znaleźć nikogo kto zastąpi mu jedyną miłość jego życia 
- Zapewne chodzi o Violettę 
- Też mi się tak wydaje ale nie możemy nic z tym zrobić, oni są dorośli i sami zadecydują co zrobią ze swoją znajomością. - porozmawiałam z nią jeszcze chwilkę i wróciłam do domu, nie sądziłam że z Leonem jest aż tak źle... Wiem że tylko Violetta może mu pomóc ale czy ona będzie chciała?

Rozdział 10 "Jesteś tego pewien?"

LEON 
Wróciłem do domu pierwszym możliwym samolotem jaki był, nie odezwałem się do nikogo wchodząc do domu of razu pokierowałem się do swojego pokoju. Wyciągnąłem z garderoby jakieś pudełko i zacząłem chować moje i Violetty zdjęcia to koniec. 
Po chwili do mojego pokoju weszła mama 
- Leon co się dzieję? Co ty robisz?
- Pomyliłaś się mamo 
- Ale z czym?
- Ze mną i Violettą, byłem u niej ma nowego chłopaka i z tego co wiem odzyskała pamięć i chce zacząć wszystko od nowa
- Ale jak to? Przecież 
- Nie mamo nic już nie mów, chcę Ci coś powiedzieć 
- No dobrze słucham - wiem że to co jej powiem ją załamie ale skoro Violetta zaczyna wszystko od nowa ja też muszę i może to decyzja podjęta pochopnie ale wiem że to będzie najlepsze rozwiązanie tego wszystkiego 
- Po zakończeniu roku po występie na koniec roku wyjeżdżam do Nowego Yorku 
- Co? Ale po co?
- Dostałem propozycję z jednej wytwórni na nagranie płyty i mam szansę na zagranie w filmie 
- Leon czy to ma coś wspólnego z tym co się stało? Nie chcę żebyś pochopnie podejmował decyzję 
- Mamo proszę Cię muszę odpocząć i chcę zakończyć pewien etap w życiu 
- Czyli jesteś tego pewien? 
- Tak 
- No dobrze, jesteś dorosły nie mogę Ci niczego zakazać ale pamiętaj tutaj zawsze jest dla Ciebie miejsce 
- Dziękuję mamo - powiedziałem i przytuliłem ją i zacząłem ogarniać wszytko całe swoje nowe życie. 
 
FRANCESCA 
Od kilku tygodni spotykam się z Diego, okazał się świetnym chłopakiem, najbardziej zdziwiło nas wszystkich to że Gregorio jest jego ojcem, już niedługo występ na koniec roku i właśnie zaraz spotykamy się na ostatniej już próbie. 
- Cześć wszystkim - powiedziałam kiedy weszłam do sali 
- Cieszę się że wszyscy jesteście chcę wam powiedzieć coś ważnego, już za kilka dni kończycie pewien etap w swoim życiu - zaczął Pablo -  To wasz ostatni wspólny występ dla Studia zaczniecie nowy etap w swoim życiu nowe możliwości, jesteście najlepsi i na pewno zostawicie po sobie ślad w muzyce albo w filmach, każdy z was ma szansę na wielką karierę, a teraz zaczynamy ostatnią próbę, bawcie się tym bo to jest najważniejsze, powodzenia - powiedział a my zaczęliśmy próbę. 

PO PRÓBIE 
- Leon co z tobą? Jesteś jakiś dziwny - powiedział Maxi po skończonej próbie
- Słuchajcie muszę wam coś powiedzieć 
- Zabrzmiało strasznie - powiedziałam 
- Zaraz po występie wylatuję do Nowego Yorku 
- Co? Ale czemu tak szybko? - zapytała Camila 
- Chcę zacząć nowe życie, a tam mam taką szansę - powiedział i po chwili odszedł. 
- Wiedziałam że tak będzie - powiedziała nagle Ludmiła 
- Co? Ale czemu?
- Tydzień temu był na występie Violetty 
- Jakim występie?
- Violetta jest na Sycylii i był tam festiwal na którym występowała, odzyskała pamięć ale to co zrobiła załamało go 
- Co takiego? - zapytała Camila 
- Violetta ma nowego chłopaka, powiedziała że chcę zacząć wszystko od zera i nie chce wracać do przeszłości 
- Ale jak to? Przecież oni tak się kochali - powiedziałam 
- Tak Fran ale jak widać ona nie chce wracać do tego co było, Leon się załamał i woli się odsunąć, próbowałam z nim rozmawiać ale on nie chce i ten wyjazd to ucieczka, on ją kocha ale nie chce stać jej na drodze. - To co powiedziała nam Ludmiła wytrąciło mnie z równowagi, jak Violetta mogła mu to zrobić i to bez rozmowy z nim, on się tak starał, siedział z nią cały czas..  

ZAKOŃCZENIE ROKU
WYSTĘP
VIOLETTA 
Jestem dziś na widowni na koncercie moich przyjaciół, oczywiście jest ze mną Jack, dziś go wszystkim przedstawię mam nadzieję że się polubią, chciała bym też zaprosić wszystkich na imprezę którą organizuję. 
Koncert zaczął się od występu wszystkich, potem każdy miał swoje pięć minut kiedy na scenę wszedł Leon serce zaczęło bić mocniej ale wiem że to nie może nic znaczyć, zaczynam nowe życie bez niego. 

- Violetta jak miło Cię widzieć - powiedziała Fran kiedy weszłam za kulisy po koncercie i każdy zaczął mnie przytulać, stęskniłam się za nimi bardzo, po tym jak się ode mnie odkleili przedstawiłam im Jacka i zaczęli z nim rozmawiać, ja zobaczyłam w oddali Leona postanowiłam do niego podejść 
- Leon,  możemy porozmawiać?
- Chyba nie mamy o czym 
- Leon proszę Cię - zatrzymałam go, muszę z nim porozmawiać w końcu - przyjdziesz dziś na imprezę?
- Violetta nie mam czasu 
- Ale jak to? Leon przepraszam że tak wyszło ale na prawdę chcę zacząć wszystko od nowa
- Rozumiem, szkoda tylko że nie mogłaś mi tego powiedzieć wcześniej nie wyszedł bym na głupka 
- Leon 
- Nie mamy już o czym rozmawiać, baw się dobrze i życzę Ci szczęścia 
- Przyjdź proszę dziś - już nic nie odpowiedział tylko poszedł, wiem że źle zrobiłam, mogłam najpierw z nim porozmawiać, zraniłam go ale może będzie mu prościej się pozbierać... 
 
LEON 
Ona myśli że porozmawia ze mną i wszystko będzie dobrze? i jeszcze że przyjdę do niej na imprezę jakby nigdy nic... Wróciłem do domu zabrałem bagaż i rodzice odwieźli mnie na lotnisko, zaczynam nowy rozdział w swoim życiu, nie pożegnałem się z nikim ale nawet nie miałem jak, przyszła Violetta z tym swoim Jackiem i wszyscy się nim zajęli, postanowiłem że później wyślę wszystkim pożegnanie.  
- Jesteś tego pewien Leon? - zapytał mnie jeszcze tata 
- Jestem, jak tylko będę mógł to przylecę albo wy do mnie przylecicie 
- Dobrze synku, napisz albo zadzwoń jak tylko dolecisz 
- Dobrze, kocham was - powiedziałem i poszedłem już na odprawę, zamykam rozdział i zaczynam nowe życie bez Violetty, może zakocham się w końcu w kimś i będę szczęśliwy?

VIOLETTA 
Od 2 godzin bawimy się dobrze na mojej imprezie, brakuje tylko Leona, próbowałam do niego zadzwonić ale nie odebrał. 
- Violetta co z Tobą?- podeszła do mnie Fran i Cami - urządziłaś tą imprezę i siedzisz w telefonie 
- Próbowałam dodzwonić się do Leona 
- Ale on nie odbierze 
- Co? Skąd wiesz?
- Pewnie jest już w samolocie - powiedziała Camila 
- W jakim samolocie? - zapytałam zaszokowana 
- Nic nie wiesz? Leon wyjechał do Nowego Yorku 
- Co? Ale po co?
- Powiedział że chcę zacząć wszystko od nowa 
- Co? 
- Ludmiła Ci nic nie powiedziała?- zapytała Fran a ja tylko pokręciłam przecząco głową i od razu poszłam do Ludmiły 
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?! 
- Czego?
- Ze Leon wylatuje do Nowego Yorku 
- A po co Ci to wiedzieć? Ty ie informowałaś go o swoich planach a tym bardziej mnie 
- Ludmiła ale 
- Violetta zniszczyłaś mu życie, jego świat się załamał jak zobaczył Cię na scenie jak całujesz innego chłopaka nie mówiąc mu nic wcześniej, on się tak starał żebyś przypomniała sobie wszystko, codziennie pisał do Ciebie listy które miałam Ci dać po festiwalu ale on przyleciał tam ze mną więc sama sobie odpowiedz dlaczego nic Ci nie powiedziałam, Leon zniknął, wyleciał zacząć wszystko od nowa z resztą tak jak i ty - powiedziała i odeszła, niestety ale ma rację... jestem okropna ale nie wiedziałam wtedy że to będzie takie złe, teraz to widzę i chciała bym cofnąć czas... przez moją głupotę  tracę nawet Ludmiłę... 

czwartek, 7 marca 2024

Rozdział 9 "Synku tak się cieszę"

MIESIĄC PÓŹNIEJ
HERMAN 
Minął miesiąc Violetta nie odzyskała jeszcze pamięci, jest taka bezbronna.. muszę jej jakoś pomóc i postanowiłem że porozmawiam na ten temat z Angie, przez ostatni czas zbliżyliśmy się do siebie i chyba zaczynam wiązać z nią przyszłość. 
- Angie dobrze że jesteś porozmawiamy?
- Jasne o co chodzi?
- Chcę pomóc Violettcie i zastanawiam się czy nie wysłać ją na Sycylię 
- Na Sycylię? - zapytała zdziwiona 
- Tak, nie wiem czy pamiętasz mieszka tam niejaka Isabella 
- A tak pamiętam ją, Marija tam jeździła 
- Dokładnie, myślę że to miejsce jej pomoże tylko czy to popierasz?
- Ja?- zapytała zdziwiona 
- Tak, bo widzisz jesteś dla mnie ważna i chciałbym zapytać się Ciebie czy zechciała byś dzielić to życie ze mną? 
- Herman, zaskoczyłeś mnie ale tak cieszę się że to zaproponowałeś - powiedziała a ja przytuliłem się do niej i pocałowałem ją, teraz czas powiedzieć Violettcie o wszystkim, poszliśmy razem do jej pokoju grała coś na gitarze i cicho śpiewała, kiedy nas zobaczyła odłożyła gitarę i uśmiechnęła się, przypomniała mi wtedy jak patrzyła tak na mnie jako mała dziewczynka była wtedy taka malutka i bezbronna z resztą tak jak teraz. 
- Violu możemy porozmawiać? 
- Tak, o co chodzi?
- Violu widzisz chcemy Ci pomóc i zdecydowaliśmy z Angie że polecisz do naszej starej znajomej na Sycylię 
- Ale po co?
- Ona pomoże Ci, zawsze jeździliśmy tam z twoją mamą - widziałem że nie wie co powiedzieć ale koniec końców zgodziła się, zaczęła się pakować a ja zacząłem wszystko organizować, mam nadzieję że jej to pomoże to ostatnia deska ratunku. 

FRANCESCA 
Ciężko trenujemy bo do końca roku zostały dwa miesiące. Brakuje nam Violetty nic jej nie pomaga dalej wszystko jej się miesza, jestem u niej prawie codziennie razem z Camillą ale to nic nie daje. Leon chodzi załamany wiem że mimo że nie byli razem jest to dla niego ciężkie
- Słuchacie muszę wam coś powiedzieć - wszedł do sali nagle Pablo 
- Słuchamy więc
- Dostałem właśnie telefon od Hermana i poinformował mnie że nie będzie jego i Angie przez jakiś czas 
- Ale dlaczego? - zapytałam zdziwiona 
- Wyjeżdżają z Violettą 
- Co? Ale jak to?
- Nie wiem za dużo ale powiedział mi że chce pomóc Violettcie i że tam gdzie leci na pewni jej pomogą, a teraz wracajcie do prób - powiedział i wyszedł a my zostaliśmy w szoku widziałam że Leon rzucił wszystko co miał w rękach i wyszedł, to będzie dla niego trudny czas. 
- Ciekawe gdzie lecą - podeszła do mnie Naty 
- Nic mi nie przychodzi do głowy, może Ludmiła będzie coś wiedzieć 
- Niestety nic nie wiem, nie chcieli mi powiedzieć - powiedziała podchodząc do nas 
- Ja wiem tylko tyle że lecą do jakiejś starej znajomej - dodał Fede 
- Jeśli to ma jej pomóc to niech leci - powiedziałam i wróciliśmy do prób. 

DIEGO 
Długo zbierałem się żeby iść do Gregorio i z nim porozmawiać, ale w końcu zebrałem się i idę do niego 
- Gregorio? Możemy porozmawiać?
- Diego, jasne - powiedział z uśmiechem- czekałem na Ciebie cały czas 
- Miło to słyszeć, myślałem o tym dużo i wiem że potrzebuję ojca i chcę Cię lepiej poznać 
- Diego, synku tak się cieszę 
- Tato - powiedziałem i przytuliłem się do niego, musimy nadrobić ten stracony czas minęło tyle lat. Tato zaproponował żebym się do niego wprowadził bo to odciąży mój budżet i będę mógł odkładać swoje pieniądze na coś innego, miłe z jego strony. Opowiedział mi też dużo rzeczy o sobie i o tym jaki kiedyś był i jak poznał moją mamę, niesamowite że jestem do niego tak podobny. Powiedział mi też że marzy o otwarciu swojej szkoły tańca postanowiłem że mu pomogę ale dowie się o tym za jakiś czas.  

LEON 
Kiedy usłyszałem że Violetta wyjeżdża wszystko rzuciłem i pojechałem do niej do domu 
- Leon? A co ty tu robisz? - zapytała Olga kiedy mi otworzyła 
- Jest Violetta?
- Niestety wyjechali 20 minut temu 
- Dokąd?
- Leon nie mogę Ci powiedzieć 
- Ale czemu?
- Pan Herman zabronił, chcę żeby Violetta miała spokój 
- Rozumiem.. - powiedziałem i zrezygnowany odszedłem... kiedy ją zobaczę i czy będzie o mnie pamiętać.... Wróciłem do domu wziąłem do ręki zdjęcie Violetty i po prostu się rozpłakałem 
- Leon? Synku co się dzieję? - do pokoju niespodziewanie weszła moja mama
- Nic
- Chodzi o Violettę?
- Mamo 
- Leoś jestem twoją mamą możesz powiedzieć mi wszystko, dalej nie odzyskała pamięci?
- Niestety, a teraz Herman gdzieś ją wywiózł i nikt nie wie gdzie... 
- Kochanie spokojnie Herman wie co robi 
- Ale dlaczego ja nie mogę wiedzieć?
- A byłeś z nią? 
- Tak
- Jak to? Przecież Violetta była z Diego 
- Mamo nie chcę o tym mówić 
- Leon co ty zrobiłeś? 
- Nic mamo, nic złego oboje tego chcieliśmy okej skończ już ten temat
- No dobrze jesteś dorosły nie będę Ci prawić morałów. Posłuchaj Violetta tam gdzie jest teraz na pewno przypomni sobie wszystko i wróci do Ciebie, jeśli wasza miłość jest silna to ona zwycięży i będziecie razem, nawet jeśli nie odzyska pamięci 
- Dziękuję 
- A powiedz mi wiadomo kto to zrobił?
- Tak, znaleźli nagranie z monitoringu to była Gery 
- I co z nią teraz?
- Czeka na sprawę w sądzie i prawdopodobnie może pójść do więzienia. - moja mama już nic nie powiedziała tylko pokręciła głową, pocałowała mnie w czoło i wyszła z mojego pokoju, a ja zostałem znowu sam ze swoimi myślami... 
 
VIOLETTA 
Jesteśmy już na Sycylii przez cały lot spałam i miałam wrażenie że sny które miałam trochę odświeżyły mi pamięć 
- Tato 
- Tak córeczko?
- Coś sobie przypomniałam 
- Na prawdę? Co takiego?
- Pamiętam swoje dzieciństwo 
- Kochanie tak się cieszę to już jakiś sukces - dawno nie widziałam go tak szczęśliwego z resztą tak jak Angie dalej już jechaliśmy w ciszy, kiedy dojechaliśmy na miejsce poczułam się jak w raju, po chwili powitała mnie jakaś kobieta i jak się okazało to właśnie niejaka Isabella. 
- Witajcie, Herman tyle lat cieszę się że Cię widzę 
- Też się cieszę że w końcu tutaj jestem, szkoda że w takich okolicznościach 
- Spokojnie naprawimy to, posłuchaj niedługo jest festiwal i chcę żeby Violetta wtedy wystąpiła, uważam że wtedy przypomni sobie wiele rzeczy
- Skoro tak uważasz - powiedział tata, jestem ciekawa tego festiwalu, wiem że mama tutaj też występowała, może ona ma rację że to mi pomoże.  

Wieczorem siedziałam sobie na tarasie, poznałam już tutaj kilka osób są całkiem fajni ale najbardziej zainteresował mnie jeden chłopak, ma na imię Jack jest bardzo sympatyczny i bardzo dobrze mi się z nim rozmawia, czuję się przy nim bardzo dobrze. 
- Viola! - zawołał mnie Jack
- Tak?
- Chodź ze mną pójdziemy gdzieś - bez wahania zgodziłam się, spacerowaliśmy po łąkach Jack opowiadał mi dużo o sobie, ja nie mogłam za dużo powiedzieć bo pamiętałam tylko swoje dzieciństwo.

PÓŁTORA MIESIĄCA PÓŹNIEJ
FESTIWAL 
Dziś jestem zdecydowanie pewna siebie, dzięki pobycie tutaj pamiętam dużo rzeczy Isabella miała rację, zaraz wchodzę na scenę, obok mnie jest Jack przez ten czas zbliżyliśmy się do siebie i chyba jesteśmy parą.
- A teraz przed wami dziewczyna która przebyła długą drogę żeby znaleźć się tutaj i przede wszystkim odzyskać pamięć, Violetta! - powiedziała Isabella a ja wbiegłam na scenę i zaczęłam śpiewać, podczas tej piosenki wróciły mi wszystkie wspomnienia, przypomniałam sobie nawet Leona ale byłam już z Jackiem i wiem że muszę zacząć od nowa, z Leonem zawsze było pod górkę więc postanowiłam zakończyć ten temat. 

LEON
Ludmiła w końcu powiedziała mi gdzie jest Violetta i jestem właśnie na miejscu i oglądam jej występ jest cudowna na koniec piosenki wszedł na scenę jakiś chłopak i nie mogłem uwierzyć w to co widzę, zaczęli się całować.... moje serce połamało się na kawałki 
- Leon, tak mi przykro - powiedziała Ludmiła, nie odpowiadając nic wyszedłem i udałem się na lotnisko... czyli mama się pomyliła nasz miłość nie jest prawdziwa.. 

LUDMIŁA 
Kiedy zobaczyłam co się wydarzyło na koncercie a potem Leona zrobiło mi się przykro jak ona mogła... 
- Violetta co ty zrobiłaś?
- Ludmiła ja wszystko pamiętam, przypomniałam sobie 
- Tak? A co z Leonem? Violetta on tu był widział to 
- Jak to był?
- Przyjechał tu dla Ciebie, załamał się po tym i wyszedł 
- Ludmiła podjęłam decyzję że skoro pamiętam wszystko chcę jednak zacząć wszystko od nowa
- Violetta 
- Nie nic nie mów, jestem teraz z Jackiem i na tym chcę się skupić, a i mam jeszcze jedna wiadomość 
- Słucham więc - zapytałam już z lekką pogardą
- Rozmawiałam z Pablo i pozwolił mi wystąpić na zakończeniu roku
- To świetnie
- Chyba się nie cieszysz
- Viola cieszę się ale Leon tego nie zniesie- powiedziałam i odeszłam od niej nie wierzę że mogła to zrobić a zwłaszcza jemu on ją tak kocha.

Rozdział 8 "Zastanów się nad sobą"

VIOLETTA 
Leon postanowił że zostanie u mnie na noc, będziemy mieć dużo czasu na obgadanie wszystkiego
- I co już się namyśliłaś? - zapytał wchodząc z tacą jedzenia 
- Leon to nie jest dobry pomysł żebym wracała, muszę wyjechać 
- Nie puszczę Cię 
- Leon 
- Violetta posłuchaj - powiedział i usiadł na przeciwko mnie - jesteś najpiękniejszą i najmądrzejszą osobą jaką znam i wiem nie możesz się poddać i zostawić studio 
- Nie dam rady Leon 
- Dasz, musisz pokazać Gery że Ciebie nie można pokonać rozumiesz? - zapytał łapiąc mnie za ręce 
- Rozumiem ale 
- Nie ma żadnych ale, jutro idziemy do studia i oddajesz papiery Pablo 
- Leon 
- Nie Leon tylko tak kochanie - powiedział i uśmiechnął się a ja nie mogłam się mu oprzeć i zgodziłam się 
- Co ty ze mną robisz 
- Jak to co? Kocham Cię i nie pozwolę Ci zmarnować szansy jaką masz przez jaką osobę, a jeśli będzie chciała Cię skrzywdzić ja się tym zajmę 
- Będziesz moim ochroniarzem?
- Z wielką przyjemnością - powiedział i zaczął mnie całować, po chwili leżał już na mnie, ja zaczęłam ściągać z niego koszulkę i wtedy ktoś wpadł do mojego pokoju, szybko zrzuciłam Leona z siebie i przykryłam go żeby nikt nie zobaczył że to on
- Fran? Cami? A co wy tu?
- Chciałyśmy porozmawiać ale chyba przeszkadzamy 
- Poczekajcie chwilkę na mnie na dole dobrze? 
- Jasne - powiedziały i wyszły, ja szybko się przeczesałam i zeszłam do nich a Leonowi kazałam się nie ruszać. Wiedziałam że będzie teraz wypytywanie że kto to i jak to tak szybko 
- Viola przepraszamy że tak nie w porę ale musimy porozmawiać 
- Okej nic się nie stało
- A powiesz nam kto to? - uf czyli nie widziały jak dobrze 
- Jeszcze nie teraz 
- No okej, wiemy co Diego Ci zrobił ale nie możesz być na niego zła 
- To nie o to chodzi, myślałam że mogę mu ufać a on mnie oszukiwał w najważniejszej sprawie 
- Wiemy Violu ale zrozum go
- Fran co ty go tak bronisz?
- Co? Nie wydaje Ci się - zaczęła kręcić, wiem o co chodzi jak ona tak robi 
- Podoba Ci się - powiedziałam, a ona zaczerwieniła się ale zaczęła zaprzeczać 
- Viola nie może mi się podobać był twoim chłopakiem który z resztą Cię skrzywdził 
- Fran on mnie nie kochał 
- Ale ty jego tak - i bum nie wiem czy go kochałam zdradzając go z byłym chłopakiem 
- Nie rozmawiajmy już o tym Fran jeśli chcesz bądź z nim, to ty masz być szczęśliwa a nie patrzeć na mnie 
- Jesteś najlepszą przyjaciółką, ale powiedz dlaczego odchodzisz?
- To są osobiste sprawy nie chcę i nie mogę o tym mówić 
- Czyli Pablo miał rację mówiąc że nikt Cię nie przekona do zmiany decyzji - pokiwałam głową na tak ale chyba jest jednak taka osoba która potrafi zmienić moje decyzje i plany. Dziewczyny posiedziały jeszcze chwilkę i poszły, a ja wróciłam do Leona. 
 
NASTĘPNY DZIEŃ 
Wszystko wczoraj przemyśleliśmy z Leonem, z racji tego że i tak on był moim partnerem tanecznym na występ to będzie ćwiczył ze mną po studio, Angie będzie dalej uczyła mnie wszystkiego a ja wrócę na sam występ. Oczywiście Ludmiła i Fede też o tym wiedzą bo nie dało by się niestety tego przed nimi ukryć w końcu z nimi mieszkam. Mam nadzieję że Pablo się zgodzi.
 Kiedy szłam do studia w parku wpadła na mnie Gery
- Myślałam że już Cię nie spotkam na swojej drodze 
- No widzisz chyba masz pecha 
- Czego jeszcze tutaj szukasz co? Jesteś rozwydrzoną córeczką tatusia 
- Gery zastanów się nad sobą, kim ty jesteś co? 
- Nie twój interes - miała coś jeszcze powiedzieć ale odwróciłam się i zaczęłam odchodzić, weszłam na schody ale chyba nie było mi dane zejść w nich w spokoju bo coś się stało i pamiętam tylko ciemność. 

LEON
Zaczynam się zastanawiać gdzie jest Violetta, czyżby zmieniła zdanie i nie wróci do studia? Postanowiłem do niej zadzwonić.
~Tak?
~Halo? - zapytałem niepewnie kiedy usłyszałem męski głos
~Dzień dobry jestem lekarzem pani Violetta jest w szpitalu 
~Słucham co się stało?
~Pan jest kimś z rodziny?
~Jestem jej chłopakiem
~Panią Violettę znaleziono w parku pod schodami prawdopodobnie z nich spadła- powiedział lekarz przeraziłem się, jak to mogło się stać.. nie czekając szybko wsiadłem na motor i pojechałem do szpitala w którym leży Violetta.  
Wszedłem szybko do sali w której leżała Violetta, zobaczyłem że jest już przytomna 
- Viola co się stało?
- Przepraszam ale kim jesteś? - kiedy zadała to pytanie zamarłem ona nic nie pamięta... 
- Viola to ja Leon 
- Leon? Ładne imię 
- Na prawdę mnie nie pamiętasz? 
- Przepraszam ale nic nie pamiętam, wiem że mam na imię Violetta bo tak powiedział mi lekarz ale nic więcej nie wiem - kiedy to powiedziała szybko poszedłem do jej lekarza i dowiedziałem się że Violetta podczas upadku uderzyła się w głowę i straciła pamięć, niestety nie wiadomo kiedy i czy w ogóle odzyska pamięć. Lekarz dał mi różne wskazania co zrobić żeby jej pomóc, zadzwoniłem też do pana Hermana i powiedziałem co się stało, szybko przyjechał i zabrał Violettę do domu, nie wiem co teraz będzie jak ona nie odzyska pamięci? 

Wróciłem do studia dość przygnębiony, nie mogłem się skupić na niczym co robiłem nic mi nie wychodziło. 
- Leon co z Tobą? - zapytał w końcu Maxi kiedy na próbie cały czas się myliłem 
- No właśnie stary co jest? Nic Ci nie wychodzi 
- Violetta miała wypadek 
- Co? - powiedzieli wszyscy 
- Ktoś ją zepchnął ze schodów w parku i przez to straciła pamięć - powiedziałem 
- Ale odzyska pamięć? - zapytał Brodway 
- Lekarz nie jest w stanie tego powiedzieć.. może odzyska może nie 
- Masakra, może pójdziemy do niej? - zapytała Fran - zabrałybyśmy zdjęcia może to coś da 
- Całkiem dobry pomysł, zadzwonię do Hermana - powiedziałem i wyszedłem na stronę zadzwonić, Herman się zgodził żebyśmy przyszli nawet był zadowolony z pomysłu. 

VIOLETTA 
Siedząc w podobno moim pokoju rozglądałam się na każdą stronę, czuję się jak ktoś kto dopiero się urodził... nie pamiętam nic. Zaczęłam oglądać zdjęcia które wisiały na ścianie i uwagę przykuło mi jedno zdjęcie z tym chłopakiem ze szpitala, byliśmy do siebie przytuleni czy to znaczy że to mój chłopak? Ale chyba powiedział by mi to, wiem już że mieszkam z Ludmiłą i Federico i on jest moim kuzynem a ona jego narzeczoną, całkiem mili ludzie.
- Cześć kochana - usłyszałam za sobą, kiedy się odwróciłam zobaczyłam właśnie Ludmiłę 
- Cześć 
- Widzę że oglądasz zdjęcia, może Ci jakoś pomogę?
- Pewnie, patrzę na tych ludzi i w ogóle ich nie znam 
- Leona też nie pamiętasz? - pokiwałam przecząco głową - a więc może zacznę od niego, Leon to twoja wielka miłość ale zawsze macie pod górkę, najpierw w twoim życiu pojawił się Tomas ale to była krótka historia ale przez niego rozstałaś się z Leonem. Później w twoim życiu pojawił się Diego - powiedziała i pokazała mi jego zdjęcie - byliście ze sobą bardzo długo, w między czasie twoja i miłość Leona wróciła, spotykałaś się z nim potajemnie i powiedziałaś o tym tylko mi 
- O matko byłam okropna 
- Nie ty, okazało się że Diego Cię oszukiwał, nie kochał Cię był z Tobą tylko żeby dowiedzieć się kim jest jego ojciec, a wiedziała o tym tylko jego przyjaciółka Gery, ona chciała Cię zniszczyć i pozbyć się Ciebie ze studia - mówiła a ja wsłuchiwałam się w każde jej słowo i próbowałam sobie coś przypomnieć 
- Czemu ta Gery mnie tak nie lubi?
- Chodziło głównie o Leona, ona jest w nim szaleńczo zakochana - Ludmiła dalej opowiadała mi wszystko co się działo w moim życiu i pokazywała zdjęcia i na koniec pokazała mi jeszcze mój pamiętnik, podobno tam jest dużo rzeczy które pomogą mi przypomnieć wiele rzeczy. W międzyczasie przyszli też inni podobno moi przyjaciele. Przynieśli zdjęcia i opowiadali mi wszystko po kolei, ale nic to nie dawało nie mogłam sobie nic przypomnieć... 

Kiedy wszyscy już poszli została tylko jedna osoba, Leon ciekawe czy jesteśmy razem 
- Mogę Cię o coś zapytać?
- Tak 
- Czy ja i ty jesteśmy razem?- on zaśmiał się ma całkiem uroczy uśmiech 
- Można tak powiedzieć - powiedział i usiadł na przeciwko mnie i złapał mnie za rękę, poczułam dziwne ciepło w sercu chyba faktycznie ten chłopak jest dla mnie kimś ważnym, posiedział ze mną jeszcze chwilkę i opowiadał co robiliśmy w ostatnim czasie, brzmiało szalenie ale całkiem mi się podobała ta historia. Kiedy wyszedł wzięłam swój pamiętnik i zaczęłam czytać, Ludmiła miała rację jest tutaj dużo napisane i jest dużo odpowiedzi na moje pytania.

środa, 6 marca 2024

Rozdział 7 "Musimy to ukrywać"

DIEGO
-Diego jesteś moim synem
- Co takiego? - powiedziałem w wielkim szoku, jak to jest możliwe że przez całe życie próbowałem się czegokolwiek o nim dowiedzieć a on teraz był tak blisko 
- Diego wszystko okej? - zapytał z troską 
- Chyba tak, musi mi pan chyba dać jakiś czas jestem trochę w szoku - odpowiedziałem 
- Dobrze, rozumiem że nie będzie Ci łatwo ale zawsze możesz na mnie liczyć i będę na Ciebie czekał kiedy tylko będziesz gotowy przyjdź 
- Dobrze - odpowiedziałem a on odszedł... niemożliwe że zrobiłem tyle głupot i skrzywdziłem tylu ludzi.. muszę to jakoś odkręcić. 

VIOLETTA 
Dziś wielki występ i jutro już wracamy do domu, nie chcę za bardzo wracać tutaj mi dobrze mogę być z Leonem i nie muszę nic ukrywać. Moje rozmyślenia przerwał telefon, to Diego. Czar prysł uświadomiłam sobie jakie są realia. 
~Halo
~Violetta musimy porozmawiać 
~Coś się stało? 
~Tak to nie jest rozmowa na telefon 
~Diego nie strasz mnie powiedz cokolwiek 
~Jesteś świetną kobietą i zasługujesz na najlepsze, porozmawiamy jak wrócisz powodzenia dziś 
~Ale Diego - zaczęłam ale usłyszałam tylko dźwięk rozłączonego połączenia, o co mu mogło chodzić. Po kilku minutach przyszedł po mnie Leon i pojechaliśmy na ostatnią próbę powiedziałam oczywiście Leonowi o całej rozmowie z Diego sam też był w szoku ale powiedział żebym się nie zastanawiała nad tym przynajmniej dziś. Ma rację teraz muszę skupić się występie.  

WYSTĘP 
Jak się okazało na próbie konkurs będzie jeszcze miał dodatkowy etap, piosenka w duecie, na szczęście z Leonem byliśmy na to gotowi i skupiliśmy się na próbie właśnie na tej piosence. Teraz pora na solowe występy, Leon jest pierwszy i już coraz bliżej moja kolej. 
Po chwili Leon zszedł ze sceny a ja na nią wbiegłam jeszcze na szybko dając Leonowi buziaka.  Na scenie przez chwilkę miałam tremę ale po okrzykach ludzi pozbyłam się jej i czułam się jak ryba w wodzie, ludziom chyba się podobało to jak śpiewam. 

W końcu przyszedł czas na piosenkę w duecie i myślę że wyszło wspaniale, to był ostatni raz bycia ze sobą tak blisko na scenie. Kiedy wrócimy nic nie będzie takie jak tutaj, ja mam chłopaka który kocha nie i nie zasługuje na to co mu robię. 
Po występie nie czekaliśmy długo na wyniki i okazało się że solowe piosenki nie poszły nam jak chcieliśmy, Leon zajął 4 miejsce a ja 3, natomiast nasza piosenka w duecie wygrała konkurs i dostaliśmy nagrodę pieniężną na to żeby rozwijać się muzycznie i oczywiście przekazaliśmy tą nagrodę na konto naszego studia żebyśmy nie tylko my mieli możliwość rozwijania się muzycznie. 

- Violetta muszę iść się spakować - powiedział Leon podnosząc się z łóżka 
- No wiem, ja też muszę - powiedziałam z niechęcią 
- Co masz taką minę? 
- Nie chcę wracać, tutaj mi tak dobrze, nie muszę nic udawać mogę być tutaj z Tobą 
- Viola przecież tam też ze mną będziesz - powiedział z uśmiechem i cmoknął mnie w czoło 
- Leon to nie jest takie proste 
- Co masz na myśli?
- Leon musimy to ukrywać
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz?
- Nie możemy powiedzieć nagle teraz wszystkim że jesteśmy razem, nie zapominaj że ja mam chłopaka 
- Tak wiem, Diego 
- No właśnie sam rozumiesz 
- Rozumiem, ale powiedz mi w takim razie co zamierzasz? Masz zamiar być z nim i spotykać się potajemnie ze mną? Przez jak długo? 
- Leon
- Violetta może skończy się tak że on Ci się oświadczy weźmiecie ślub a ja zawsze będę tym drugim?
- Nie Leon to nie tak 
- Wiesz co zastanów się czego chcesz - zaczął mówić już zły, nie dziwię mu się on może mieć rację nie umiem zerwać z Diego... 
- Leon ale 
- Nie Violetta na razie daj mi spokój, może to nie powinno się stać co się stało, chyba popełniliśmy błąd
- Leon 
- Nie daj mi na razie spokój - powiedział obojętnie i wyszedł, a ja rozpłakałam się znowu go tracę i to przez innego chłopaka... czemu to wszystko musi tak wyglądać? 

NASTĘPNY DZIEŃ
Jestem już w domu, Leon nie odezwał się do mnie przez całą drogę powrotną. Zaraz mam widzieć się z Diego ma mi powiedzieć coś ważnego i jakbym go wywołała myślami bo właśnie wszedł do mojego pokoju 
- Cześć - wstałam i chciałam się przytulić ale on odsunął się 
- Violetta usiądź proszę 
- Okej - powiedziałam zdezorientowana 
- Widzisz to trochę trudne co mam Ci do powiedzenia 
- Diego proszę mów bo zaczynam się bać 
- Może zacznę od początku, widzisz ja i Gery znamy się od dłuższego czasu i kiedy tutaj przyjechałem ona poprosiła mnie o pomoc 
- Pomoc? W czym?
- Otóż zaproponowała mi pewien układ
- Układ?
- Przyjechałem tutaj głownie po to żeby szukać taty, a ona wiedziała kim on jest i powiedziała że powie mi to ale muszę Ciebie w sobie rozkochać i zniszczyć Cię 
- Słucham? Chcesz mi powiedzieć że to wszystko było udawane? - zaczęłam mówić już ze łzami w oczach 
- Przepraszam, na początku to była dla mnie zabawa chciałem strasznie dowiedzieć się kim jest mój ojciec, ale kiedy Cię lepiej poznałem polubiłem Cię ale nie w taki sposób żeby być z Tobą, po pewnym czasie przestałem pomagać Gery bo przesadzała 
- Diego..
- Daj mi skończyć - kiwnęłam mu tylko głową - Gery jest szalona próbowała wielu rzeczy żeby się pozbyć Ciebie ze studia i zdobyć Leona, i kiedy jej to nie wychodziło chciała iść po ostateczne rzeczy
- To znaczy?
- Chciała zepchnąć Cię ze schodów
- CO?
- Te kilka razy kiedy miałaś jakieś nieprzyjemne zdarzenia stała za tym Gery i niestety też ja 
- Diego jak mogłeś..... - powiedziałam już płacząc
- Przepraszam chciałem Ci powiedzieć wcześniej ale bałem się 
- Ty nawet nie wiesz co zrobiłeś... zostaw mnie samą proszę - powiedziałam, a on jeszcze raz mnie przeprosił i powiedział że jakbym chciała coś jeszcze wiedzieć to wszystko mi powie. On nigdy mnie nie kochał... miałam wyrzuty sumienia że go zdradzam a on nigdy mnie nie kochał... 
- Violetta co się stało? - podbiegła do mnie Ludmiła która przez drzwi zobaczyła że płaczę 
- Ludmiła, Diego on
- Co? Zerwał z Tobą?
- Jestem taka głupia, on wszystko udawał 
- Co? Ale co udawał 
- To że mnie kocha, wszystko zaplanował z Gery, pomagał jej żeby mnie zniszczyć tylko po to żeby dowiedzieć się kim jest jego ojciec.. 
- Co za drań
- A ja miałam takie wyrzuty sumienia że go zdradzam - dopiero po chwili uświadomiłam sobie co powiedziałam, Ludmiła lekko się ode mnie odsunęła i popatrzyła pytającym wzrokiem 
- Zdradzam? Violetta co się tam stało?
- Bo widzisz ja i Leon spotykamy się potajemnie znaczy spotykaliśmy się nie wiem jak teraz...
- Co się stało?
- Pokłóciliśmy się o to że on zawsze będzie tym drugim, Ludmiła zostałam sama 
- Nie mów tak masz mnie ja zawsze będę po twojej stronie nawet jak zrobisz jakąś głupotę 
- Dziękuję - odpowiedziałam i później jeszcze ze szczegółami opowiedziałam jej co Diego mi powiedział, była w równym szoku jak i ja przecież to wszystko trwało prawie rok... 

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ 
Nie byłam w stanie chodzić do studia przez ostatni tydzień musiałam wszystko sobie poukładać co robić dalej, podjęłam bardzo trudną decyzję ale innej opcji nie widzę. Dogadałam się też z tatą i zaproponował mi super rozwiązanie.
- Viola idziesz dziś do studia?
- Tak 
- Czekać na Ciebie?
- Nie pójdę sama muszę jeszcze sobie coś poukładać w głowie 
- Violetta 
- Nic nie mów proszę to moja decyzja - pokręciła tylko głową i wyszła, a ja zebrałam swoje rzeczy i ruszyłam do studia. 

- Violetta no nareszcie jesteś - krzyknęła Fran jak tylko mnie zobaczyła 
- Gdzieś ty była? - zapytała Cami
- Musiałam coś sobie przemyśleć 
- Co takiego? 
- Dowiecie się niedługo - powiedziałam i odeszłam od nich i od razu pokierowałam się do gabinetu Pabla 
- Violetta co Cię do mnie sprowadza ?
- Chciała bym porozmawiać 
- Dobrze siada, słucham 
- Pablo widzisz chodzi o to że chcę zrezygnować z nauki w studio 
- Ale jak to przecież zostało Ci już tylko 3 miesiące 
- Wiem ale nie dam rady Pablo, przepraszam 
- Violetta jesteś jedną z lepszych uczennic nie mogę Ci pozwolić żebyś przerwała naukę 
- Pablo przepraszam ale myślałam jakiś czas nad tym i wiem co chcę zrobić 
- No dobrze z wielkim trudem się na to zgadzam bo widzę że Cię nie przekonam żebyś została 
- Niestety Pablo  
- No dobrze a mogę wiedzieć co zamierzasz? Oczywiście to tak prywatnie i nie powiem nikomu jeśli nie chcesz 
- Wyjeżdżam i za granicą chcę zadbać o siebie 
- Cieszę się że jedziesz zadbać o siebie - porozmawialiśmy jeszcze chwilkę, Pablo dał mi dokumenty i powiedział że musimy teraz powiedzieć reszcie i to będzie najcięższe. 

SALA 
FRANCESCA
Pablo zwołał jakieś zebranie i to tak na szybko w sali ze sceną. Kiedy wszyscy już byli przyszedł Pablo i wszedł na scenę 
- Dziękuję że przyszliście wszyscy, mam do przekazania bardzo smutną wiadomość, i zanim powiem o co chodzi próbowałem zrobić wszystko żeby tak się nie stało ale nie dałem rady i myślę że wy też nie dacie 
- Pablo ale o co chodzi? - zapytałam
- Otóż od dziś nie ma z nami już jednej osoby
- Co?! - wszyscy równo zapytali 
- Dziś rano przyszła do mnie Violetta i zrezygnowała z nauki 
- Jak to? Pablo jak mogłeś się na to zgodzić? - zapytała Naty 
- Nie miałem nic do gadania, Violetta była bardzo zdecydowana, przykro mi ale musimy skupić się na zakończeniu roku 
- Ale jak to zrobić bez Violetty?
- No jak to jak? Normalnie - odezwała się Gery - przecież to tylko osoba ja ją mogę zastąpić myślę że Leon będzie zadowolony - powiedziała i odwróciła się w jego stronę ale Leona już nie było 
- No faktycznie aż uciekł ze szczęścia 
- Gery to ja tutaj podejmuję decyzję i proszę opuścić tą sale ponieważ to Ciebie nie dotyczy ty masz jeszcze rok. - Pablo postąpił z nią krótko co nas bardzo ucieszyło, po studio muszę iść do Violetty i z nią porozmawiać 
- Diego! - zawołałam jak tylko go zobaczyłam 
- Cześć Fran 
- Co się stało z Violettą?
- Nie wiem 
- Jak to?
- Fran my nie jesteśmy razem 
- Co? - po czym Diego opowiedział mi wszytko co się stało, nie mogłam uwierzyć w to co mi powiedział. Muszę iść do Violetty po lekcjach.

LEON 
Od razu kiedy usłyszałem od Pablo że Violetta odeszła poszedłem do niej muszę dowiedzieć się co się stało że podjęła taką decyzję. 
- Leon, co ty tu robisz? - zapytała kiedy zobaczyła mnie w drzwiach pokoju 
- Mogę wiedzieć co ty robisz?
- Nic - widziałem że płakała 
- Violetta 
- Leon ja tak nie mogę 
- Ale co się stało?
- Teraz Cię to obchodzi? 
- Violetta 
- Dobrze powiem Ci, kiedy wróciliśmy przyszedł do mnie Diego i powiedział mi że to wszystko co się działo przez ostatnie miesiące było udawana żeby mnie skrzywdzić 
- Co?
- Diego nigdy mnie nie kochał, pomagał Gery mnie zniszczyć
- Dlatego dajesz jej wygrać?
- Co? Nie 
- Jak to nie? A co teraz robisz? Uciekasz 
- Nie to nie tak 
- Violetta nie możesz jej pokazać że wygrała
- Leon ja nie mam siły
- Kochanie nie mów tak 
- Kochanie? Myślałam że - zaczęła mówić ale przerwałem jej pocałunkiem, nie dam jej tak po prostu odejść muszę ją przekonać żeby wróciła do studia i pokazała Gery kto jest górą i jaka jest silna 
- Nie rozumiem - powiedziała kiedy odsunąłem się od niej 
- Czego nie rozumiesz?
- Przecież się pokłóciliśmy 
- I myślałaś że Cię zostawię? Byłem zły ale czekałem na twoją decyzję, jeśli chcesz to ukrywać będziemy ukrywać ale nie pozwolę Ci odejść żeby komuś było dobrze. 
- Jesteś cudowny wiesz 
- Wiem, i wiesz co jeszcze wiem? - pokręciła głową na nie - że Cię kocham - powiedziałem a ona wtuliła się we mnie jak w misia. 

czwartek, 22 lutego 2024

Rozdział 6 "Chcę być tylko twoja"

- A mnie kochasz? 
- Leon 
- Tak czy nie?
- Tak kocham Cię - odpowiedziałam a on uśmiechnął się i pocałował mnie, po pocałunku przytuliłam się do niego i poszliśmy dalej chyba już jako zakochana para, poszliśmy na kolację a później do kina. Po seansie była już praktycznie noc, wróciliśmy więc do hotelu. Pokoje mieliśmy na przeciwko siebie stanęłam przy drzwiach do swojego pokoju Leon zrobił to samo ale ja odwróciłam się w jego stronę i oparłam się o drzwi i patrzyłam na niego 
- Co tak patrzysz?
- Kim my właściwie jesteśmy? - zapytałam w końcu 
- A kim chcesz być ? - zapytał i podszedł do mnie i położył ręce na moich biodrach, był bardzo blisko mojej twarzy 
- Chcę być tylko twoja - powiedziałam, a w zasadzie wyszeptałam Leon uśmiechnął się i złożył na moich ustach namiętny pocałunek, następnie otwarłam drzwi po omacku i weszliśmy do środa nie przestając się całować. Rozbieraliśmy się nawzajem i poniosło nas, kochaliśmy się tak jak nigdy, Leon był taki delikatny a zarazem namiętny, brakowało mi go. 

DIEGO
Jestem właśnie w studio i obserwuję dziewczyny na scenie, a konkretnie Fran, ta dziewczyna jest cudowna i ma piękny głos chyba zaczyna mi się podobać
- Diego - usłyszałem szept Gery i zobaczyłem że mi macha na zawołanie więc poszedłem do niej 
- Czego chcesz? 
- Ostatecznej akcji 
- To znaczy?
- Kiedy Violetta wróci musimy z nią skończyć
- Gery, nie ja mam dosyć 
- Co? O czym ty mówisz?
- Nie chcę w tym dłużej brać udziału 
- Nie możesz mi tego zrobić
- Właśnie że mogę, nie będę nic robił bezbronnej dziewczynie 
- Nie jest taka bezbronna 
- Gery przestań - powiedziałem konkretnie - koniec naszego planu rozumiesz?!
- Jeszcze się zemszczę - powiedziała i odeszła wściekła, nie mogę już tak dalej, nie mogę krzywdzić tej dziewczyny ona zasługuje na prawdziwe szczęście. 
 
FRANCESCA
Od kilku dni czuję się dziwnie w towarzystwie Diego, bardzo dobrze nam się ze sobą rozmawia ale przecież to chłopak mojej przyjaciółki, to samo było z  Tomasem, też wybrał Violettę.. ja to chyba mam pecha do miłości. 
- Fran co ty taka zamyślona 
- A nie nic 
- No mów widzę że coś jest nie tak 
- Cami nie wiem jak Ci mam to powiedzieć 
- Może normalnie 
- Chyba zakochałam się w Diego - powiedziałam w końcu 
- Żartujesz chyba 
- Chciała bym, ale to silniejsze ode mnie nie wiem co mam robić
- Przede wszystkim porozmawiaj z Violettą  
- I co ja jej mam powiedzieć? "Hej Viola kocham twojego chłopaka"?
- Mo właśnie tak 
- Camila proszę Cię - powiedziałam załamana, może aktorką jest genialną ale prywatnie za mądra to nie jest. Odeszłam od niej i zaczęłam myśleć o tym wszystkim. 

LUDMIŁA
Dziś przyjeżdża mój tata i musi porozmawiać z Germanem co dalej ze mną, z jednej strony chciała bym być z nim ale wiem z czym to się wiąże, czyli wyjazd do Afryki... Nie chcę zostawiać tutaj Fede nie dam rady bez niego 
- O czym myślisz kochanie? - usłyszałam głos mojego chłopaka 
- Nad przyjazdem taty 
- Nie martw się będzie dobrze - powiedział i przytulił mnie. Wiem że może to nie dużo ale wystarczy samo przytulenie nie musi mówić nic więcej, wiem że dla niego zrobię wszystko nawet jeśli nie będę mogła być z tatą.  
- Chodź - powiedział odsuwając się ode mnie 
- Co? Dokąd?
- Mamy jeszcze trochę czasu więc zabieram Cię na obiad 
- Ale miałam zadzwonić do Violetty 
- Myślisz że to dobry pomysł?
- A czemu nie? - zapytałam zdziwiona 
- No przecież jest z Leonem - popatrzyłam na niego pytająco - Przecież oboje dobrze wiemy co oni tam robią 
- Fede! 
- No co? Wiem że jeździła z nim znowu na motorze i mimo że nie odzywali się długo to na pewno tam do czegoś pomiędzy nimi doszło 
- Ehh nie lubię jak masz rację - powiedziałam i wstałam z kanapy no i pojechaliśmy na obiad, a do Violetty napisze esemesa żeby sama zadzwoniła w wolnej chwili. 
 
VIOLETTA 
Dawno nie byłam tak szczęśliwa. Leżę z Leonem na łóżku i wtulam się w niego jak w misia ale oczywiście musiał zadzwonić mój telefon
- O matko, chowaj się - krzyknęłam kiedy zobaczyłam że dzwoni Diego i to na kamerce, nie myśląc długo zepchnęłam Leona z łóżka i przykryłam się cała kołdrą i odebrałam 
~No cześć kochanie - usłyszałam po odebraniu
~Cześć co tam słychać?
~Wszystko dobrze, a co ty taka?
~Jaka?
~Może przylecę tam do Ciebie widzę że chyba nie masz nic na sobie 
~A tak bo szłam się kąpać 
~Szkoda że mnie tam nie ma, wymył bym Cię i może coś więcej - kiedy to mówił widziałam jak Leon zaczyna się śmiać więc kopnęłam go lekko 
~No tak fajnie by było - powiedziałam obojętnie skupiając się żeby nie zobaczył Leona 
~Co ty taka dziwna?
~Co? Nie wydaje Ci się 
~Violetta czy tam ktoś z Tobą jest?! 
~Co? skąd ten pomysł? 
~Violetta 
~Wiesz co muszę kończyć bo już późno a zaraz muszę iść na próbę - powiedziałam i szybko rozłączyła się. Wtedy Leon wstał i zaczął się śmiać 
- Z czego Ci tak do śmiechu?!
- A no po prostu jestem wesoły 
- Jaki jest tego powód?!- zaczęłam się unosić 
- A taki że on może sobie tylko pomarzyć a ja Cię tutaj mam, calutką - powiedział i zaczął mnie całować w każde możliwe miejsce na moim ciele - To co mówiłaś o tym prysznicu?
- Nic 
- Jak nic, może to ja bym cię wykąpał i może coś więcej - powiedział i nawet nie mogłam nic powiedzieć bo momentalnie wstał i podniósł mnie i zaniósł do łazienki.  

DIEGO 
To był bardzo dziwny telefon. Może powiedziałem za dużo i dlatego tak zareagowała, a może faktycznie ktoś tam był.. Sam już nie wiem co o tym myśleć nie mogę jej dłużej oszukiwać muszę powiedzieć jej prawdę. 
- Diego!- no nie znowu ona 
- Czego chcesz Gery? Mówiłem że to koniec 
- Może i tak ale dla mnie to nie jest koniec 
- Bo co?
- Bo mogę to wszystko przekręcić że to był twój plan 
- O nie nie wciągniesz mnie w to znowu, mam dosyć nawet jeśli nigdy nie dowiem się kto jest moim ojcem to nie będę krzywdzić tej biednej dziewczyny 
- Jakiś ty nagle miły i hojny się zrobił - powiedziała obojętnie 
- Gery daj mi spokój 
- No i co? Powiesz jej teraz prawdę? i Na kogo wyjdziesz?
- Violetta to zrozumie nie jest taka jak ty 
- No i pewnie poleci do Leona 
- No i niech leci zasługuje na bycie szczęśliwą 
- Nie, nie i nie! - zaczęła krzyczeć- zniszczę Ciebie i ją obiecuję - odpowiedziała i poszła wściekła wiem że jest zdolna do wszystkiego, muszę powiedzieć Violettcie prawdę jak najszybciej. Miałem do niej zadzwonić ale na drodze stanął mi Gregorio 
- Diego czy możemy porozmawiać?
- Musimy teraz? Muszę coś załatwić 
- Chciałbym teraz bo nie wiem czy kiedy indziej dam radę - zdziwiło mnie to trochę więc zgodziłem się i poszedłem za nim do sali tańca 
- Więc o co chodzi proszę pana
- To będzie trudna rozmowa wiesz, nie wiem za bardzo od czego zacząć 
- Przepraszam ale trochę dziwnie zaczyna się ta rozmowa 
- Tak wiem nie jestem w tym dobry, a więc widzisz kiedyś dawno temu byłem na stażu w Hiszpanii i tam poznałem pewną kobietę, była cudowna zakochaliśmy się w sobie 
- Czy to jest ważne? - zapytałem trochę nie wiedząc o co chodzi
- Diego ta kobieta to była twoja matka
- Nie rozumiem - powiedziałem zdezorientowany 
- Diego jesteś moim synem 
- Co takiego?

środa, 13 grudnia 2023

Rozdział 5 "W końcu sam na sam"

Czekamy właśnie na wejście do sali ze sceną gdzie ma odbyć się konkurs, zobaczyliśmy po chwili żę do studio ktoś wchodzi 
- No nie wierzę - powiedziałam, a cała reszta popatrzyła w tą samą stronę co ja 
- No nie, Camila! - krzyknęła Fran i pobiegła do niej i przytuliła się. Za nią wszedł Broduey, Maxi i Naty 
- Jejku kiedy wróciliście? - zapytałam w końcu 
- Przed chwilą i mamy dobre wieści, zostajemy już do końca roku - powiedział Maxi 
- Ale super, bierzecie udział w konkursie? - zapytała Ludmiła 
- W jakim konkursie?
- Studio organizuje konkurs na to kto będzie ich gwiazdami bo mamy teraz swoją wytwórnię i wybiorą 3 osoby które podpiszą kontrakt a teraz wybiorą 2 osoby które pojadą nas reprezentować w Madrycie w międzynarodowym konkursie - powiedziała szybko Fran 
- O matko ale my nic nie mamy przygotowanego - powiedziała Naty 
- No właśnie a poza tym my dopiero wróciliśmy nie będziemy nikomu się teraz wtrącać - dodał Maxi 
- Dokładnie, popatrzymy na was - zaśmiała się Cami. 
- Zapraszam wszystkich - powiedział jeden z oceniających i otworzył nam drzwi - to może pierwszy Leon Verdas, powiedział a Leon wszedł na scenę i zaczął śpiewać piosenkę której jeszcze nie słyszałam, była piękna, później każdy z nas po kolei występował i przyszła kolej na mnie, zestresowałam się i kiedy byłam z tyłu podszedł do mnie Leon 
- Nie stresuj się, będziesz świetna tak jak zawsze z resztą 
- Dziękuję - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego, on mnie tak dobrze traktuje a ja do niego się nie odzywam. Dodało mi to dużo otuchy i wyszłam na scenę i dałam z siebie wszystko. 

Czekamy właśnie na ogłoszenie wyników nie mogę się doczekać nakręciłam się strasznie na ten wyjazd. 
- Dobrze moi drodzy - zaczął Pablo - mam tutaj wyniki kto będzie nagrywał płytę oraz kto pojedzie do Madrytu, a więc płytę będzie nagrywać, Ludmiła Ferro, Leon Verdas oraz Violetta Castillo- kiedy to usłyszałam byłam szczęśliwa i od razu wtuliłam się w Diego 
- Gratuluję mała - wyszeptał mi do ucha 
- A teraz uwaga pierwszą osobą która pojedzie do Madrytu to Violetta Castillo natomiast druga osoba to Leon Verdas gratulację dzieciaki i życzę powodzenia, po lekcjach przyjdźcie do mnie powiem wam co i jak - zamurowało mnie jak to usłyszałam, nie tak to miało wyglądać... 
- No proszę proszę kto by się spodziewał - usłyszałam Gery 
- Gery o co Ci znowu chodzi ?
- Pieprzona córeczka tatusia 
- Gery przestań - wtrącił się nagle Leon - daj jej w końcu spokój 
- Nigdy, nie widzisz jak ona manipuluje wszystkimi?
- Jedyną osobą która tu kimś manipuluję jesteś ty 
- Dobra, dobra już spokojnie - wtrącił się Diego - Gery lepiej będzie jak już pójdziesz 
- Idioci - dodała odchodząc 
- Nie przejmuj się nią - powiedział Leon 
- No właśnie po praz pierwszy zgadzam się z Leonem 
- Łał dzięki, a w zasadzie miałbym do Ciebie sprawę 
- O proszę ciekawie się zapowiada 
- Ponieważ chłopaki wrócili to chciałbyś znowu być w zespole?- Leon mnie zaskoczył czyżby zaczął akceptować Diego? 
- Przemyślę to dobra? 
- Jasne, a teraz mogę zabrać Violettę? Do Pablo oczywiście - zapytał Leon, coś mi tu nie gra on jest dla niego za miły 
- Tak, tylko łapy przy sobie 
- Tak, tak nie martw się - odpowiedział i poszliśmy do gabinetu Pablo, musieliśmy na niego poczekać ponieważ przyszedł ktoś nowy. 
- Zobacz w końcu sam na sam - zaczął Leon 
- Leon daj spokój 
- Violetta nie uważasz że to przeznaczenie? 
- To znaczy?
- Będziemy sami możemy się poczuć tak jak kiedyś - powiedział i złapał mnie za rękę 
- Leon proszę Cię 
- Violetta proszę Cię będziemy sami nikt się o niczym nie dowie, zabawmy się trochę 
- Leon to szalone - miał już coś powiedzieć ale wszedł już Pablo i opowiadał nam wszystko jak to ma wyglądać. Leon dał mi szaloną propozycję ale może zgodzę się na nią w końcu nikogo tam  z nami nie będzie możemy robić co chcemy, co się stanie tam zostanie tam. 

Kiedy wróciłam do domu od razu do mojego pokoju wpadła Ludmiła 
- Violetta i jak? 
- Co?
- No cieszysz się?
- Z tego że wygrałam tak
- Nie o tym mówię 
- A o czym?
- Czy cieszysz się że lecisz tam z Leonem?
- Sama nie wiem Ludmiła 
- Violetta przecież wiem jak jest niby go unikasz ale tak na prawdę go pragniesz
- Aż tak to widać?
- Ja to widzę bo mieszkam z Tobą i widzę jak się zachowujesz przy Diego a jak przy nim zastanów się czy chcesz żeby to tak wyglądało. 
- Ludmiła to jest ciężkie
- Ciężkie to jest życie z moją matką 
- Serio? Przecież ona jest taka miła 
- Chyba dla Ciebie, uwierz mi nie ufaj jej nie warto znam ją od urodzenia i nie jest taka na jaką wygląda 
- Dlaczego mi to mówisz?
- Wiem że nie rozmawiasz z tatą ale może to dobry moment żeby mu powiedzieć 
- Ludmiła nie, nie mam zamiaru o nim rozmawiać a tym bardziej z nim, wybacz ale jak chcesz załatw to sama. - powiedziałam a blondynka wyszła z mojego pokoju, ja natomiast zaczęłam się pakować ponieważ jutro zaraz po zajęciach jedziemy na lotnisko i lecimy do Madrytu. 
 
NASTĘPNY DZIEŃ
PRISCILLA 
Dziś dopnę swego, pozbędę się raz na zawsze tej Angie, poprosiłam mojego znajomego o pomoc i przeciął kable od hamulców w jej samochodzie. Obserwowałam sytuację z ukrycia jak to się skończy, za kilka dni mam wziąć ślub z Germanem i nie wyobrażam sobie że ona tam będzie. 
Kiedy zobaczyłam że zbliża się do samochodu to schowałam się bardziej, ale to co zobaczyłam zamurowało mnie, moja dziecko wsiada z nią do auta 
- Nie Angie stój ! - zaczęłam krzyczeć 
- Mama?
- Angie zatrzymaj samochód 
- Nie mogę! - zaczęła krzyczeć a ja zaparłam się i zatrzymałam auto Angie i szybko wyprowadziłam z niego moją córkę 
- Mamo co ty zrobiłaś?! 
- Nie ja przepraszam.... 
- Priscilla czy ty coś majstrowałaś przy moim aucie?
- Ja przepraszam... - powiedziałam i rozpłakałam się, teraz sobie uświadomiłam co robię i jakim człowiekiem jestem, mój były mąż miał rację..
- Mamo ty już kompletnie zwariowałaś musisz iść się leczyć 
- Tak, tak kochanie masz rację 
- Priscilla dlaczego to zrobiłaś? - zapytała mnie Angie 
- Chciałam się Ciebie pozbyć, nie chciałam żebyś zabrała mi Germana 
- Zwariowałaś?! Nie chciałam Ci nikogo zabrać, German jest oszustem i nie mogła bym być z takim człowiekiem 
- Przepraszam - powiedziałam i rozpłakałam się... teraz jak German się o tym dowie to z nami koniec...  

GERMAN 
Kiedy dowiedziałem się co się stało, od razu zerwałem z Priscillą ale pomogłem jej znaleźć dobrego lekarza do jej problemów. Umówiłem się też z jej byłym mężem, przyjedzie tutaj i zdecydujemy czy Ludmiła poleci z nim czy zostanie tutaj u mnie w domu, zacząłem j traktować jak prawdziwa córkę i pozwolę jej tu mieszkać ile będzie chciała, z nią chociaż mam dobry kontakt, Violetta dalej jest na mnie wściekła. Dobrze że jest w Madrycie może jak wróci to coś się zmieni... 
- Panie Germanie możemy porozmawiać?
- Jasne Ludmiła wejdź 
- Co będzie dalej?
- Nie mam pojęcia, a co byś chciała żeby było dalej? Chcesz tutaj zostać? 
- Bardzo bym chciała 
- Wiesz pokochałem Cię tak jakbyś była moją córką i możesz zostać tutaj ile chcesz 
- Dziękuję proszę pana 
- Mów mi po imieniu już tyle się znamy że powinnaś tak mówić 
- Dobrze - powiedziała i przytuliła się do mnie, strasznie mi brakuje tych przytuleń ze strony Violetty, ale na to będę musiał jeszcze długo poczekać...
 
VIOLETTA 
Dolecieliśmy na miejsce i właśnie zwiedzamy sobie miasto, jest tutaj na prawdę cudownie się bawię z Leonem 
- Cieszę się że jesteśmy tutaj razem - powiedział nagle i stanął przede mną 
- Ja też i nie wyobrażasz sobie jak 
- Violetta co będzie z nami?
- Jak to co? Wiesz jak to się zawsze kończy 
- Może musimy przestać się bać i spróbować?
- Ale co z Diego?
- A kochasz go? - i tu mnie zatkało, nie wiedziałam co odpowiedzieć, nie mogę powiedzieć tak ale nie mogę tez powiedzieć nie... 
- Nie wiem Leon, nie umiem Ci odpowiedzieć 
- A mnie kochasz?